Puściła po stole swawolący wianek Kto go chwyci pierwszy ten móju kochanek Pochwycił tak ściśle aż się kwiaty zwarły Skąd ty jesteś rodem Jam rodem umarły Co się stało wokół że świat mi się mroczy To ja własną ręką zamykam ci oczy Już mnie nigdzie nie ma i nigdy nie będzie Nie ma ciebie nigdzie bo już jesteś wszędzie